czwartek, 25 września 2014

If you wanna hang out You've gotta take her out .... Bolt Action!

Heyka.
Dawno mnie nie było, ale mam solidne usprawiedliwienie - w domu szpital. :-( Dziecko zaczęło zdrowieć to się żonka rozchorowała. A ty posprzątaj ugotuj wymasuj... No cóż tak trzeba. Hobby trzeba odłożyć w kąt i poświęcić się dla rodzinki. W ramach pociechy wybrałem się do lokalnego sklepu hobbistycznego (lokalny to on dla mnie jest tylko z nazwy, bo muszę się przebić 15km w krakowskich korkach), aby odebrać zamówienie do Warzona dla siebie i Jubego. Strzeżcie się gdyż nadchodzi Evazaurus oraz druga Atilla  :-) a siły Capitolu powiększyły się o drugi squad Ciężkiej Piechoty dowodzony przez samą Iron Lady! A że byłem już w sklepie... Ze mną jest jak z ćpunem wysłanym do apteki, który odkrywa nagle, że sprzedadzą mu leki na receptę bez recepty! No, więc, jako że ostatnio w główce siedzi mi Bolt Action a niejako przy okazji udało mi się zakupić na Alledrogo "Armies of the Soviet Union" za pół ceny...


Tia miało być powoli... I będzie powoli! Pierwotny plan z amerykańskimi spadochroniarzami pozostaje w mocy. Po prostu stwierdziłem, że ruskich kupię sobie dla fanu - taki impuls. Duzi braciszkowie dla małych Iwanków z Flames of War leżących w piwnicy... Pierwsza rzecz, która mnie zszokowała przy zakupach to cena tego zestawu! Niby wszystko czarno na białym jest napisane, ale jak przyszło do płacenia (a przyzwyczajony jestem do cen Genialnego Wydawcy) i dowiedziałem się, że za 40 modeli piechoty i czołg mam zapłacić troszeczkę ponad 200zł to mnie trochę zatkało! Byłem przekonany, że Rosjanie podobnie jak we Flames of War będą kosztować mnie małą fortunę i zrujnują mi budżet figurkowy na kilka najbliższych miesięcy! A tu okazuje się, że cała armia będzie kosztowała mnie niecałe 400zł W tym jest 75 modeli piechoty i czołg! No po prostu bajka.


A same modele? No cóż, oglądnijcie sobie na zdjęciach. Powiem to tak - dostajesz to, za co płacisz. Dupy nie urywają, ale w tej cenie są więcej niż poprawne. Bardzo dużym atutem jest pełna modularność zestawu. Osobno dostajesz 5 ramek piechociarzy - w zestawie jest 40 modeli , więc na na każdej ramce jest 8 różnych wzorów.  Do tego trzy ramki z bronią. I hulaj dusza piekła nie ma! Naprawdę można uzbroić swoich wojaków, w co tylko sobie życzysz. Nawet zaplątały się kradzione tzn. zdobyczne Pancerfausty, jeżeli ktoś postanowiłby zrobić z nich doświadczonych wojaków. Potrzebujesz teamu snajperskiego - proszę bardzo - mamy trzy karabiny z celownikami snajperskimi. Przydałyby się rusznice przeciwpancerne? Ależ proszę mamy trzy w zestawie. Koktajle mołotowa i granaty przeciwpancerne? Są! Planujesz szturmowców z pepeszami? Ależ proszę jest ich na tyle. Przydałby się porucznik? Mamy też pistolety i odpowiednie główki. Do tego trzy LKM-y. Jeżeli pozostałe zestawy dla innych nacji są podobne, to mamy naprawdę przyjemną i niedrogą gierkę. Natomiast przyczepić się muszę do jakości. Otóż w przeciwieństwie do Warzona gdzie zachwycałem się nie tylko rzeźbami, ale i wykonaniem, tutaj widać, że mamy do czynienia z produktem z ciut niższej półki. Linie podziałów form są bardzo widoczne i trzeba posiedzieć trochę żeby się ich pozbyć. Szczegółowość modeli też nie powala. Ale wiecie co - właśnie wpadło mi to do głowy - mógłbym porównać te modele do zasad rozgrywki! Otóż to, co przypadło mi do gustu i o czym pisałem przy okazji recenzji podręcznika głównego to maksymalne uproszczanie w celu poprawy grywalności. I z modelami jest podobnie. Są bardzo uproszczone a jak wiecie malarze z nas raczej pokojowi :-) więc nie będzie z nimi problemu. Za to do grania będą wyśmienite! 

  
  

A czołg? Zapytacie. Tutaj bardzo podobnie. T34/85 jak w 1944 czyli tanio prosto i skutecznie. Model nie należy do bardzo wymuskanych, ale moim zdaniem jest taki jak trzeba. Tzn. jest jak w tej reklamie sprzed lat - służy do grania nie do... podziwiania. Prosta konstrukcja - naliczyłem koło 40 elementów. Korpus to dwa elementy góra i dół. Układ jezdny to następne 3 elementy na stronę - koła, góra i dół gąsienic. Do tego wieża z około 6 elementów - góra, dół, lufa, właz górny, łoże dla lufy. Do tego trochę dodatków w postaci kanistrów. I to wszystko! Tylko tyle i aż tyle. Nie ma wodotrysków, ale pamiętajmy, że to model do grania. W tej formie nic się nie urwie, nic nie odpadnie.(Edit - po sklejeniu Cinek obalił moją tezę - da się urwać antenkę z wierzy) :-)



Podsumowując. Naprawdę jestem zadowolony z zakupu a biorąc pod uwagę chwilową pauzę w zakupach ze stajni GW oraz to, że skutecznie powstrzymuję się przed zakupem drugiej frakcji do Warzona, a Capitol na nasze potrzeby mam już uzbierany. To Bolt Action ze swoimi przystępnymi cenami jest obecnie moim nr.1 :-)      

Pozdrawiam.

7 komentarzy:

  1. może na wzór amerykański urządzimy interwencje Kusemu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... Co Ty planujesz kupić w przyszłym tygodniu? Drzazge w oku bliźniego widzicie a belki we wlasnym nie dostrzegacie :-)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. No wlasnie, tak myslalem :-)

      Usuń
    2. no ale widzisz moje drobiazgi są za 50eu a Ty piszesz o 200 i 400zł ;)

      Usuń
  3. W każdym pudełku z nowej serii (plastiki) są główki i bronie. To tak zwane starter boxy. U niemców też mam taki wybór :)

    OdpowiedzUsuń