Witam.
Jakoś się tak składa że ostatnio nie mam czasu przysiąść do bloga. Ale na szczęście spowodowane jest to tym, że robię bardzo dużo innych rzeczy związanych z Hobby i zabrakło czasu na bloga.
A więc tak: kończę powoli projekt 4'x4' mam już podłożone pełne 12 płytek 1'x1' i jedną 2'x2' co razem daje pełny stół. W czwartek siedziałem pół dnia nad projektem - "mniej pedalscy Free Marines". :-) Efekty postaram się wkrótce wrzucić. Dodatkowo mocno przygotowuję się do malowania, ale zabieram się do tego trochę jak pies do jeża... No i GRAM! Wreszcie! Przegrana bitwa z Jubym . (Doskonale zagrana strategicznie przez Jubego. Chylę czoła. W idealnym momencie zajęcie wszystkich objectivów. I ostatnie, desperackie strzały lekkiej piechoty Capitolu, które mogły dać mi jeszcze jedną turę...) Wygrana bitwa z Hipolitem. (Podwójne Meki dały mi się we znaki. Trzeba pomyśleć nad jakimś rozwiązaniem przeciwpancernym!) Do tego bitwa Jubego z Hipolem (Juby wygrywa dzięki błędom Hipolita - niestety Mishima poszła na wymianę ognia z Cybertronikiem a to nigdy nie jest dobry pomysł) No i na koniec wygrana z Jackiem. (Jacek grał pierwszy raz swoją armią i nie do końca znał własne zasady, więc niespodzianki nie było). A na domiar złego... a właściwie dobrego! :-) wczoraj wieczorkiem dostarczono mi podręcznik do BOLT ACTION!
Do podstawowego podręcznika zamówionego przez Wertera, zamówiłem dla siebie "Armies of the... -dramatyczna pauza- oczywiście US. :-) I ten drugi podręcznik opiszę na początek.
Otóż można go podsumować jednym słowem - ZBĘDNY! Nie wnosi do podręcznika podstawowego praktycznie nic nowego. Jeżeli interesujesz się choć odrobinę II wojną światową to informacja że np. Shermany 76mm nie były dostępne w czasie inwazji na Normandię nie zrobi na Tobie żadnego wrażenia. Nie zrozumcie mnie źle - nie żałuję zakupu. Po prostu stwierdzam że ten podręcznik nie jest wymagany, żeby zacząć zabawę w Bolt Action. Dobra a co w takim razie jest w tym podręczniku? A więc (nie zaczyna się zdania od "a więc" :-) ale nie mogłem się powstrzymać) na początek podstawowy opis "fluffu" armi amerykańsiej. Skąd wzięli się w II wojnie światowej, ich wyszkolenie i ekwipunek. Np. dowiedziałem się, że "one size fits all" M1 helmet był produkowany w tylko jednym rozmiarze, a wewnętrzne paski pozwalały go dopasować na każdy rozmiar głowy... Niezbyt istotne dla rozgrywki ale ciekawe. Następnie "Army List" i tu jest już trochę lepiej. Jednostki, które w podręczniku głównym zgrupowane są razem w celu oszczędzenia miejsca tutaj są porozdzielane a ich wyposażenie lepiej odzwierciedla to czym dysponowały poszczególne jednostki na polu bitwy. Np. spadochroniarze z podręcznika głównego (ponieważ zgrupowani są z rangersami i weteranami piechoty) mogą wykupić do dwóch karabinów BAR, który w rzeczywistości nie był przez nich używany i właśnie w tym podręczniku jest to sprostowane. Do tego mocno rozszerzona lista sprzętu bojowego i czołgów. Z tym, że większość popularnego sprzętu i tak opisana jest w podręczniku głównym. Na zakończenie opisane są różne teatry działań wraz z jednostkami, które brały w nich udział.
Podsumowując. Podręcznik pięknie wydany, z dużą ilością zdjęć z pola bitwy (coś czego bardzo brakowało mi w Warzonie) jednak informacje w nim zawarte nie są konieczne do startu z zabawą w Bolt Action. Przyznam szczerze, że spodziewałem się czegoś więcej z punktu widzenia rozgrywki.
Na razie tyle, wieczorkiem lub jutro przysiądę nad podręcznikiem głównym.
Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia.
W przypadku armii podstawowych masz racje, ale dodatkowe nacje takie jak japonce, włosi czy chociażby wojsko polskie nie jest ujęte w podstawce i do nich podręcznik tak czy siak jesteś zmuszony kupić. Za fanaberię trzeba płacić :)
OdpowiedzUsuńps. Zapomniałem Ci powiedzieć żebyś ich nie kupował. Tak to jest jak za moimi plecami zabawki kupujesz :P
Dokładnie tak jak napisałeś za fanaberie trzeba płacić :) bo do US też znajdziesz sprzęty nietypowe i rzadziej spotykane. A jak napisałem wyżej nie żałuję zakupu bo naprawdę pięknie jest to wydane.
OdpowiedzUsuń