Dawno mnie nie było, ale mam solidne usprawiedliwienie - w domu
szpital. :-( Dziecko zaczęło zdrowieć to się żonka rozchorowała. A
ty posprzątaj ugotuj wymasuj... No cóż tak trzeba. Hobby trzeba
odłożyć w kąt i poświęcić się dla rodzinki. W ramach pociechy
wybrałem się do lokalnego sklepu hobbistycznego (lokalny to on
dla mnie jest tylko z nazwy, bo muszę się przebić 15km w
krakowskich korkach), aby odebrać zamówienie do Warzona dla
siebie i Jubego. Strzeżcie się gdyż nadchodzi Evazaurus
oraz druga Atilla :-) a siły Capitolu powiększyły się o
drugi squad Ciężkiej Piechoty dowodzony przez samą Iron Lady!
A że byłem już w sklepie... Ze mną jest jak z ćpunem wysłanym
do apteki, który odkrywa nagle, że sprzedadzą mu leki na
receptę bez recepty! No, więc, jako że ostatnio w główce siedzi mi
Bolt Action a niejako przy okazji udało mi się zakupić na
Alledrogo "Armies of the Soviet Union" za pół
ceny...
Tia miało być powoli... I będzie powoli! Pierwotny plan z
amerykańskimi spadochroniarzami pozostaje w mocy. Po prostu
stwierdziłem, że ruskich kupię sobie dla fanu - taki impuls. Duzi
braciszkowie dla małych Iwanków z Flames
of War leżących w piwnicy... Pierwsza rzecz, która
mnie zszokowała przy zakupach to cena tego zestawu! Niby wszystko
czarno na białym jest napisane, ale jak przyszło do płacenia (a
przyzwyczajony jestem do cen Genialnego Wydawcy) i dowiedziałem
się, że za 40 modeli piechoty i czołg mam zapłacić troszeczkę ponad
200zł to mnie trochę zatkało! Byłem przekonany, że Rosjanie
podobnie jak we Flames of War będą kosztować
mnie małą fortunę i zrujnują mi budżet figurkowy na kilka
najbliższych miesięcy! A tu okazuje się, że cała armia będzie
kosztowała mnie niecałe 400zł W tym jest 75 modeli piechoty i
czołg! No po prostu bajka.
A same modele? No cóż, oglądnijcie sobie na zdjęciach. Powiem to
tak - dostajesz to, za co płacisz. Dupy nie urywają, ale w tej
cenie są więcej niż poprawne. Bardzo dużym atutem
jest pełna modularność zestawu. Osobno dostajesz 5
ramek piechociarzy - w zestawie jest 40
modeli , więc na na każdej ramce jest 8
różnych wzorów. Do tego trzy ramki z bronią. I hulaj
dusza piekła nie ma! Naprawdę można uzbroić swoich wojaków,
w co tylko sobie życzysz. Nawet zaplątały się kradzione tzn.
zdobyczne Pancerfausty, jeżeli ktoś postanowiłby zrobić z nich
doświadczonych wojaków. Potrzebujesz teamu snajperskiego - proszę
bardzo - mamy trzy karabiny z celownikami snajperskimi.
Przydałyby się rusznice przeciwpancerne? Ależ proszę mamy trzy w
zestawie. Koktajle mołotowa i granaty przeciwpancerne? Są!
Planujesz szturmowców z pepeszami? Ależ proszę jest ich na tyle.
Przydałby się porucznik? Mamy też pistolety i odpowiednie
główki. Do tego trzy LKM-y. Jeżeli pozostałe zestawy dla
innych nacji są podobne, to mamy naprawdę przyjemną i
niedrogą gierkę. Natomiast przyczepić się muszę do jakości.
Otóż w przeciwieństwie do Warzona gdzie zachwycałem się nie tylko
rzeźbami, ale i wykonaniem, tutaj widać, że mamy do czynienia z
produktem z ciut niższej półki. Linie podziałów form są bardzo
widoczne i trzeba posiedzieć trochę żeby się ich
pozbyć. Szczegółowość modeli też nie powala. Ale wiecie
co - właśnie wpadło mi to do głowy - mógłbym porównać te
modele do zasad rozgrywki! Otóż to, co przypadło mi do gustu i o
czym pisałem przy okazji recenzji podręcznika głównego to
maksymalne uproszczanie w celu poprawy grywalności. I z
modelami jest podobnie. Są bardzo uproszczone a jak wiecie
malarze z nas raczej pokojowi :-) więc nie będzie z nimi problemu.
Za to do grania będą wyśmienite!
A czołg? Zapytacie. Tutaj bardzo podobnie. T34/85 jak w 1944 czyli
tanio prosto i skutecznie. Model nie należy do bardzo wymuskanych,
ale moim zdaniem jest taki jak trzeba. Tzn. jest jak w tej
reklamie sprzed lat - służy do grania nie do... podziwiania. Prosta
konstrukcja - naliczyłem koło 40 elementów. Korpus to dwa elementy
góra i dół. Układ jezdny to następne 3 elementy na stronę - koła,
góra i dół gąsienic. Do tego wieża z około 6 elementów - góra,
dół, lufa, właz górny, łoże dla lufy. Do tego trochę dodatków w
postaci kanistrów. I to wszystko! Tylko tyle i aż tyle. Nie ma
wodotrysków, ale pamiętajmy, że to model do grania. W tej formie
nic się nie urwie, nic nie odpadnie.(Edit - po sklejeniu Cinek obalił moją tezę - da się urwać antenkę z wierzy) :-)
Podsumowując. Naprawdę jestem zadowolony z zakupu a biorąc pod
uwagę chwilową pauzę w zakupach ze stajni GW oraz to, że skutecznie
powstrzymuję się przed zakupem drugiej frakcji do Warzona, a
Capitol na nasze potrzeby mam już uzbierany. To Bolt Action ze
swoimi przystępnymi cenami jest obecnie moim nr.1
:-)
Pozdrawiam.
ĆPUN :)
OdpowiedzUsuńJUBY
może na wzór amerykański urządzimy interwencje Kusemu?
OdpowiedzUsuńHmmm... Co Ty planujesz kupić w przyszłym tygodniu? Drzazge w oku bliźniego widzicie a belki we wlasnym nie dostrzegacie :-)
Usuńjakieś drobiazgi na biurko;)
OdpowiedzUsuńNo wlasnie, tak myslalem :-)
Usuńno ale widzisz moje drobiazgi są za 50eu a Ty piszesz o 200 i 400zł ;)
UsuńW każdym pudełku z nowej serii (plastiki) są główki i bronie. To tak zwane starter boxy. U niemców też mam taki wybór :)
OdpowiedzUsuń