Jestem na fali Bolt Action wiec kontynuuję temat. Ale zacznijmy nietypowo. Do czytania dzisiejszego posta polecam link poniżej do odpalenia w tle :-)
Podkład do czytania
Właśnie dzisiaj w moje łapki wpadła książka armijna do Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. A że temat rosyjskiej armii obecnie znajduje się na tapecie wszystkich wiadomości, warto poznać skąd wywodzą się „Zielone Ludziki” :-)
Pierwsza sprawa, którą daje się zauważyć, to, że w przeciwieństwie do podobnej książki dotyczącej US Army, ten Armybook wnosi naprawdę wiele do rozgrywki Armią Czerwoną! I moim zdaniem dobrze oddaje charakter tej strony konfliktu. Ale o tym później, na początek wrażenia wizualne. Naprawdę przyjemnie czyta się tą książkę a właściwie broszurę? Bo te kilkanaście stron ciężko nazwać książką. (Oho oswoiłem się z systemem, bo minęła faza zachwytu – wchodzę w fazie narzekania). :-) Napisałem wcześniej Armybook i właśnie przy porównaniu do Codexów od Genialnego Wydawcy wypada raczej blado. Miękka oprawa, mniejszy format. Ale w sumie - za połowę ceny dostajesz połowę książki. Za to zawartość raczej przyjemna. Przejrzyste ułożenie, ładne trzymające styl podręcznika głównego ilustracje, ogrom zdjęć figurek. Tutaj zdecydowany „+”. Co w treści? Układ podobny do podręcznika US, więc na początek trochę fluffu. Następnie Army List. A na koniec teatry działań, ze specyficznymi listami dla danych okresów i kampanii. W tej sekcji znajdują się także zasady dodatkowe np. wychłodzenia jednostek w zimie 1942/1943 czy zamianie darmowej jednostki piechoty na darmową artylerię pod koniec wojny. Tak, że wydaje mi się, że ta sekcja wnosi dużo więcej smaczków ubarwiających rozgrywkę niż podręcznik do US.
Przejdźmy do mięska. I tu robi się naprawdę fajnie! Po zapoznaniu
się z podręcznikiem do US miałem dość niskie oczekiwania. No i
bardzo mile się rozczarowałem! Mnogość jednostek do wyboru,
przyprawia o zawrót głowy. W US oprócz opcji wyposażenia piechota
dzieli się na inexperienced/regular/veteran infantry i tyle.
Jeden(!) oddział doczekał się zasady specjalnej – Rangersi mogą
ruszyć się po wystawieniu. Taki scout move z WH40K. A u Rosjan
praktycznie każdy oddział ma coś specjalnego. Tank raidersi jeżdżą
na czołgach. Specnaz wystawia się jak snajperzy. Kurde, są nawet
oddziały na nartach ignorujące ograniczenia do poruszania się po
śniegu. Z dalekiej Syberii można ściągnąć veteranów „tough
fightrs”, którzy maja dodatkowe ataki w walce wręcz. Załapały się
nawet psy z minami, i samobójcze jednostki do zwalczania czołgów w
walce wręcz z koktajlami mołotowa, o których wspominałem w
poprzednim poście. Że o komisarzach rozstrzeliwujących własnych
żołnierzy, gdy ci nie chcą wykonać rozkazu nie wspomnę. Naprawdę jest, z czego wybierać. W części artyleryjskiej też jest
lodzio miodzio. Wreszcie ktoś zauważył, że artylerzyści ZSRR jak
widzieli czołg w zasięgu wzroku wołali… „odłamkowym ładuj” Aaaaa!
Nie! Wróć! To Gustlik z czterech pancernych (właśnie ściągam całą
serię :-) trzeba sobie odświeżyć) …wołali „противбронированной заряда! - przeciwpancernym ładuj!” I walili na wprost. Więc rosyjska
artyleria ma zasadę ognia bezpośredniego i np. ZIS-3 może z medium
howitzera zmienić się w medium anti-tank weapon. Sekcja z pojazdami wygląda równie bogato. Z tym, że tu obyło się
bez wodotrysków i nie zauważyłem jakiś zasad specjalnych. Za to
wybór mocno poszerzony w stosunku do podręcznika głównego.
Zbierając wszystko do kupy. Naprawdę warto! Podręcznik „Armies of
the Soviet Union” dodaje do rozgrywki Rosjanami dodatkową głębię, z
której warto skorzystać. Nie mogę już doczekać się podręcznika dla
Niemców. :-)
Pozdrawiam.
Jedyna głębia na którą zasługują sowieci to głębia dołu do którego należałoby wrzucać ich ciała.
OdpowiedzUsuńZ mojej strony, unikajmy zimowych jednostek - kretyńsko to będzie wyglądać jak będziemy grać na białym stole a podstawki będą z zieloną trawą :)
Hey to że są takie opcje to wcale nie znaczy, że trzeba je wystawiać. Ale jakby ktoś miał ochotę pobić się z Finami to ma taką możliwość! I to jest super moim zdaniem.
UsuńWidzę, że posyłanie Ruskich do piachu będzie sprawiało Ci więcej przyjemności niż walka ze zgniłymi Amerykanami :-) tym bardziej się cieszę że ich kupiłem.
Może dzisiaj uda pod jechać mi się po Niemców :-)
UsuńAha - jeszcze jedno o czym chyba już wspominałem. Nazwisko i imię autora podręcznika coś Ci nie mówi ? ;)
OdpowiedzUsuńWow Kolesia kojarzę ze starych White Dwarfów. Ale takich naprawdę starych! I w tym starusieńkim How to make wragaming teren jest zdjęcie jego biurka w GW.
UsuńChamber to dla mnie ikona. Necromunda, Gorkamorka i cały stary Warhammer. Chyba dalej pracuje dla Blizarrda jako creative director. Ogladalem kiedyś na yt jego spotkania z fanami na starych games dayach. Coś pięknego :-)
Usuń