Perełka z przeszłości. Fabularny battlereport jeszcze z 6ed. WH40k. Black Templarzy vs Plague marines. Na szczęście myślę, że po latach dalej miło się to czyta - więc:
Juby's Plague Marines
VS
Hipolit's Black Templars
Juby's Plague Marines
Hipolit's Black Templars
Pierwsze oznaki świtu pojawiły się
na horyzoncie, z wzniesienia rozciągała się panorama na dolinę gdzie jeszcze
niedawno znajdowało się kwitnące miasto. Obecnie zostały z niego jedynie
dymiące zgliszcza. Dwa Land Speedery wyłoniły się z cienia. Ustawiły się na
wzgórzu i obserwowały dolinę. Wszędzie dookoła widać było prace wykopaliskowe.
Ludność miasta została zmuszona do nadludzkiej pracy a następnie złożona w
ofierze. We wnętrzu wykopaliska znajdował się czarny kamień - gładki i
połyskujący. Wokół niego zebrały się dwa oddziały Plague Marinów i odprawiali
jakiś rytuał. Nieopodal zaparkowane stały Rhino chaosu.
- Przesyłam koordynaty
do zrzutu, czekam na sygnał i ruszam do ataku – wysłał komunikat jeden ze Speederów
– Bracia przybyliśmy zbyt późno - rytuał dobiegł do końca.
Rozstawienie:
Godziny śpiewów i składania ofiar
nareszcie przynosiły efekt. Na czarnym kamieniu zaczęły pojawiać się pulsujące,
migające wszystkimi kolorami światło. W kłębach trujących plugawych oparów
zaczęła materializować się potworna postać Demonicznego Księcia.- HAHAHA!!! I
LIVE!!! AGAIN!!! - Wykrzyknął demon – Nadeszła godzina zemsty! Tym razem nic
nie przeszkodzi Naszym planom!
Tura pierwsza:
Krzyk demona przerwał huk
rozrywanego powietrza, gdy Drop Pody weszły w górne warstwy atmosfery. Demon
spojrzał w górę na jaśniejące z wolna niebo i zobaczył trzy punkty światła,
powiększające się z każdą chwilą. Przygotować się do walki nędzne robaki! –
ryknął do oddziałów Plague Marinów. Posłusznie niespiesznie weszli do swoich Rhino.
Warknęły silniki i wyjechali z wykopu na otwartą przestrzeń. Demon podążył za
nimi.
Tura druga:
Oczekiwanie przerwał potworny huk
silników hamujących, drżenie ziemi gdy Drop Pody uderzyły w ziemię, trzask
odpalanych włazów i w kłębach dymu ukazały się sylwetki w lśniących czarnych
pancerzach. -Śmierć plugawym pomiotom chaosu!!! - Krzyknął Sigmund Emperor
Champion –ZABIĆ ICH WSZYSTKICH!!! –Nieopodal dało się słyszeć głośne tąpnięcie
i w kuli światła pojawili się Terminatorzy – najdzielniejsi weterani przybyli z
jedną misją - oczyścić to miejsce z abominacji chaosu. Na tyłach z pełną
mocą silników pojawił się Land Spender i zajął pozycję do strzału. Grad kul z Bolt Pistoli posypał się w stronę demona,
przestrzeń wypełnił syk przegrzanego powietrza i palonego ciała gdy jeden z
Black Templarów strzelił z Melta Guna. Wszystkie te starania poszły na marne i
demon pomimo, że ranny stał dalej. Pozostałe squady oszołomione jeszcze, po
uderzeniu w ziemię otworzyły ogień do heretyckiego Rhino. Dopiero zmasowany ogień z Cyklone Missile
Launcherów ze squadu Terminatorów zmienił pojazd w stertę poskręcanego metalu.
Odłamki z wybuchającego Rhino trafiły kilku Black Templarów zabijając dwóch
Neophytów. W kraterze pozostałym po wybuchu Rhino zostało siedmiu plague
marinów. W ich stronę skierowały się Deadwind missile launchery z trzech Drop Podów.
Black Templarzy wykazali się niezwykła wręcz precyzją i wszystkie trzy
wyrzutnie trafiły w cel, zabijając trzech Plague Marinów. Land Spender ze
wzniesienia ostrzelał drugie Rhino chaosu wstrząsając załogę.
Z chmury dymu i odłamków wyłoniła
się grupa Plague Marinów. Cuchnące, napęczniałe postacie, niespiesznie posuwały
się w stronę jednego z oddziałów Black Templarów. Dołączył do niego drugi
oddział wychodząc z ocalałego Rhino. Deamon Prince mocno oszołomiony i
krwawiący z wielu ran cofnął się do tyłu. Ryknął z całej siły wzywając posiłki,
jednak moc kamienia została mocno uszczuplona i nie pojawił się nikt. Plague
Marini strzelając z Bolt Pistoli i Meltagunów rzucili się do ataku, niestety
całkowicie blokując możliwość szarży demonowi. Wrzeszcząc z frustracji Prince
rzucił się na stojący nieopodal Drop Pod i oderwał mu Deadwind Launchera.
Pomiędzy Black Templarami a Plague Marinami wybuchła zacięta walka.
Pomimo, że Black Templarzy byli szybsi to jednak odporność plague marinów
okazała się decydującym czynnikiem w tej walce. Trzech ocalałych Templariuszy
wycofało się z walki, Plague Marines byli zbyt powolni, żeby zapobiec temu
manewrowi i po raz kolejny zostali wystawieni na ostrzał bez żadnej osłony.
Tura trzecia
Drugi z Land Spenderów Tornado
dołączył do bitwy. Na pełnej prędkości otworzył ogień z obu wyrzutni. Rakiety
minęły Deamon Princa o włos. Terminatorzy - po raz kolejny ratując sytuację -
otworzyli ogień do Demona, rozrywając jego materialne ciało na strzępy, kończąc
jego krótki żywot w materialnym świecie. Pierwszy ze Speederów postanowił
zmienić pozycję do strzału, jednak nieostrożny pilot zahaczył o wystającą skałę
i pojazd runął na ziemię, pozostając już na stałe w pierwotnej pozycji. Drugi
squad Templariuszy z zaciekłą furią rzucił się do przodu, pragnąc pomścić
poległych towarzyszy ze squadu pierwszego. Nie znając strachu ani litości rzucili
się w wir walki – odporność Plague Marinów była jednak niesamowita! Jedynie
jeden z nich padł od zaciekłych ciosów Chainswordów. Zatrute
przerdzewiałe ostrza zebrały swoje żniwo, trzech martwych Templariuszy padło na
ziemię, dopiero Power Fisty zadecydowały o ostatecznym wyniku starcia, posyłając
dwóch plague marinów w niebyt. Brutalna walka zakończyła się remisem i obie
strony utknęły w zaciekłym boju. Trzeci squad Templariuszy ruszył na
pomoc swoim braciom, niszcząc po drodze pozostałe Rhino chaosu.
Odesłanie demona zachwiało
równowagą materialnego świata, zwiększyła się siła portalu. Pojawiło się
pęknięcie w osłonie rzeczywistości. Wszędzie dookoła walczących zaczęły pełgać
kolorowe iskry. W rozbłyskach fioletowego światła pojawili się wezwani,
wcześniej wojownicy. Pojawiły się dwa oddziały plugawych Terminatorów oraz dwa
oddziały przerażających Obliteratorów. Terminatorzy chcąc pomścić śmierć
swego pana otworzyli ogień do zaskoczonych lojalnych Terminatorów. Nagromadzenie
energii wokół strzelających było tak wielkie, że systemy chłodzenia Combi-plasm
nie nadążały z odprowadzeniem ciepła i przegrzana plazma okazała się równie
groźna dla strzelających jak ich celów. Po każdej salwie padał jeden Terminator
z każdego oddziału. Obliteratorzy zniesmaczeni popatrzyli na swoich towarzyszy.
Z ich zmutowanych ramion wystrzeliły strumienie plazmy anihilując pozostałych
trzech lojalistów. Cała chwała dla nas - uśmiechnął się jeden z Obliteratorów.
Drugi oddział Obliteratorów nie chcąc zostać w tyle skupił swoja uwagę na Land
Speederach. Dwie salwy z Lascanonna rozerwały pojazd na strzępy.
Tura czwarta:
Trzech ocalałych Templariuszy z
pierwszego oddziału, widząc zagładę braci Terminatorów nie mogli powstrzymać
wściekłości i z słuszną furią rzucili się na opancerzonych morderców. Grad
ciosów z Chainswordów i strzały z Bolt Pistoli jedynie zwróciły uwagę Obliteratorów,
nie robiąc żadnej szkody. Pierwszy Obliterator złapał jednego z Templariuszy w
potężny uścisk Power Fista miażdżąc i zgniatając jego ciało w bezkształtną
masę. Drugi z nich potężnym ciosem powalił drugiego. Oszalały z furii po
śmierci swoich towarzyszy brat Laeroth celnym ciosem pomścił jednego ze swych
braci. Stając na truchle pokonanego wroga wskazał na drugiego bezimiennego
potwora – Ty będziesz następny! W
środkowej części pola bitwy Sigmund poderwał swoich braci do boju. Z bojowym
okrzykiem na ustach włączyli się do walki w centrum pola. Raz za razem Emperor
Champion opuszczał swój czarny miecz a po każdym ciosie padał kolejny Plague
Marine. Słudzy chaosu zostali po raz pierwszy pokonani. Ich przegniłe mózgi nie
znały pojęcia porażki i pomimo przytłaczającej przewagi templariuszy walczyli
dalej. Widząc nieuchronną zgubę unieruchomiony Land Speeder wystrzelił w
kierunku Obliteratorów. Zły kąt pod jakim ustawiony był pojazd nie pozwalał na
celny ogień i rakiety minęły swoje cele.
Terminatorzy chaosu oszaleli z wściekłości.
Rzucili się w amoku do najbliższych Drop Podów. Jeden z oddziałów rozerwał Poda
na strzępy, drugi - w swojej furii uszkodził reaktor pojazdu i okolicą
wstrząsnęła potworna eksplozja. Dym powoli rozwiał się. Terminator rozejrzał
dookoła i zobaczył rozerwaną czaszkę swojego towarzysza z tkwiącym w niej odłamkiem
pojazdu. Drugi oddział Obliteratorów zbliżał się nieuchronnie w kierunku
unieruchomionego Land Speedera. Ich dłonie zmutowały po raz kolejny tym razem
rozgrzewając się do niesamowitych temperatur. Dwa strzały z Melty stopiły
pojazd w mgnieniu oka. Laeroth dokonując cudów zwinności uniknął potwornych
ciosów Obliteratora, wślizgnął się za jego plecy i złapał w żelazny uścisk.
Tura piąta:
Obliterator dwoma ciosami próbował
strącić natręta ze swoich pleców,
Laeroth uniknął tych ciosów, wdrapał się na jego ramiona, złapał jego
opancerzoną głowę i z sykiem wściekłości oderwał ją z ramion mordercy jego
braci. Wyczerpany walką padł na kolana. Sigmund wraz ze swoimi braćmi dokończył
dzieło zniszczenia i ostatni z Plague Marinów padł u jego stóp. W oddali we
wraku Drop Poda zobaczył Terminatorów chaosu. -Cofnąć się nie dajcie im szansy
na szarże – krzyknął.
Terminatorzy nie zwracali na niego
uwagi. Oglądali walkę Laerotha z Obliteratorem. Gdy templariusz padł na kolana
niespiesznie podeszli od jego pleców i jeden z nich brutalnie wbił swój topór
energetyczny w tył jego głowy. Cała chwała dla nas – uśmiechnął się drugi z Terminatorów
spoglądając na pobojowisko. Terminator z drugiego oddziału wciąż wyjąc z
wściekłości rzucił się do pozostałego Drop Poda. Chainfist z łatwością rozerwał
pancerz pojazdu pozostawiając jedynie wypaloną skorupę.
Epilog:
Potworny śmiech z innego świata
rozległ się po polu bitwy.
–Cała twoja furia cały twój wysiłek na nic Black Templarze – ofiary, które leżą dookoła ciebie, dały mi siłę aby brama do oka terroru została otwarta i coraz więcej moich sług przybywa aby pożywić się na waszych duszach. Sigmund rozejrzał się wokół. Rzeczywiście coraz więcej iskier i świateł materializowało się dokoła. Z ciał poległych zaczęły wydobywać się obłoki pary. Temperatura otoczenia wzrosła znacznie, i mógł wyczuć potworny żar wydobywający się z czarnego kamienia w centrum wykopaliska.
–Cała twoja furia cały twój wysiłek na nic Black Templarze – ofiary, które leżą dookoła ciebie, dały mi siłę aby brama do oka terroru została otwarta i coraz więcej moich sług przybywa aby pożywić się na waszych duszach. Sigmund rozejrzał się wokół. Rzeczywiście coraz więcej iskier i świateł materializowało się dokoła. Z ciał poległych zaczęły wydobywać się obłoki pary. Temperatura otoczenia wzrosła znacznie, i mógł wyczuć potworny żar wydobywający się z czarnego kamienia w centrum wykopaliska.
…. Czy mnie słyszysz….- zatrzeszczał intercom-
…powtarzam - do dowódcy grupy uderzeniowej Black templarów – mówi Inkwizytor
Drogan – czy mnie słyszysz… kod rozpoznawczy omega… na Imperatora odezwij
się.
– Tu Emperor Champion Sigmund – potwierdzam kod omega. Słyszę cię inkwizytorze.
-Na imperatora wycofajcie się natychmiast – nic więcej nie możecie tam zrobić a wasze oddziały przydadzą się do dalszej walki. Jeszcze jest czas aby opanować sytuacje i nie dopuścić do inwazji na pełną skalę ale będę potrzebował was żywych…
– Tu Emperor Champion Sigmund – potwierdzam kod omega. Słyszę cię inkwizytorze.
-Na imperatora wycofajcie się natychmiast – nic więcej nie możecie tam zrobić a wasze oddziały przydadzą się do dalszej walki. Jeszcze jest czas aby opanować sytuacje i nie dopuścić do inwazji na pełną skalę ale będę potrzebował was żywych…
Sigmund popatrzył na Terminatorów
chaosu stojących na granicy jego wzroku. Wyraźnie drwili z niego i ta myśl nie
dawała mu spokoju… byli tak blisko.
Wycofujemy się – krzyknął jeszcze tu wrócimy a wtedy poznają co to Gniew Imperatora!!!
Wycofujemy się – krzyknął jeszcze tu wrócimy a wtedy poznają co to Gniew Imperatora!!!
No to żeś się rozpisał....
OdpowiedzUsuń