wtorek, 28 lutego 2017

Team Yankee - Gathering Forces III

Heyka!

Dzisiaj króciutko, ale treściwie. Jako, że Battlefront był na tyle miły i do podstawki dorzucił mi wzornik artyleryjski. Niegrzecznie by było z mojej strony, nie zakupić modeli, które mogłyby z tego wzornika korzystać. Prawda?


Pobieżyłem więc do mojego dilera... miałem na myśli - do mojego lokalnego sklepu z grami bitewnymi. Celem zakupu - M109G Panzerartillerie Batterie.


No cóż. Metal i plastik. Znów się spotykamy. A tak bardzo cię nie znoszę! Do tej pory śnią mi się po nocach pourywane błotniki od żywicznych czołgów Battlefrontu, do Flames of War. Połamane, zbyt cienkie elementy - praktycznie niemożliwe do naprawy. Ech... Do tego, żywo mam w pamięci bezskrzydłego Harriera Hipolita... 


Może jednak ich nie kupię? Może gdzieś tam jest alternatywa? No już, już. Przestań się oszukiwać. Musisz je mieć, a nie znalazłeś żadnej alternatywy. Są co prawda amerykańskie - US 155mm M-109A2 Howitzer - Zvezdy. Ale to nie to samo. Raz, że to inna wersja tego pojazdu (wersja RFN ma krótszą, inaczej zbudowaną lufę) a dwa, że amerykańskie pojazdy Zvezdy nie mają najlepszej opinii.


No cóż. Kupuję! Otwieram. I wiecie co? Nie jest najgorzej. Nie jest nawet w połowie tak dobrze, jak przy montażu Leopardów. Ale i tak jest nieźle. Prawie wszystkie elementy pasują do siebie. Nie ma aż tak dużych nadlewek...


Kogo ja oszukuję? Za taką cenę? Za trzy, w sumie niewielkie modele? Kicha! Lipa! Lichwa i potwarz! Do tego, żeby ustawić lufy w jako takiej elewacji, musiałem użyć green stuff-u. Wszystkie elementy wymagały ode mnie uwagi - oczyszczenia z nadlewek. Gąsienice były krzywe, musiałem je prostować przed przyklejeniem. Jedna wieża wymagała szlifowania od spodu. A nad metalowymi MG nawet nie chciało mi się siedzieć, po prostu wziąłem plastiki, które zostały mi z Leopardów. Spędziłem, nad tymi trzema modelami, więcej czasu niż nad całym zestawem startowym. A tam było pięć czołgów i dwa śmigłowce.   


A efekt końcowy? No cóż na zdjęciach wyglądają w sumie dobrze. I tego się będę trzymał. Na szczęście nie ma żadnych cienkich elementów z żywicy, które mogłyby się oderwać. I na pewno na stole będą prezentować się wyśmienicie. Ciekawe, czy Battlefront planuje sprzedaż tłumików wystrzału do tych zabawek ;-) he he he...


A właśnie przed chwilą dostałem maila od Michora z takim oto zdjęciem: 


No cóż. Game is ON! Trzeba pomyśleć nad USSR, żeby stawić mu czoła.

Pozdrawiam.

P.S. Magnesy  5x1mm  Idealnie pasują do Leopardów 2 z zestawu startowego. 

4 komentarze:

  1. żywica - fuj
    to ja przetestuje amerykańską artylerie z plastiku może będzie trochę lepiej niż z abramsem

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz co? Ja bym na Twoim miejscu kupił najpierw jedną Artę Zvezdy. Wpadł do mnie. Porównał z żywicą i będziesz wszystko wiedział co kupować.

    OdpowiedzUsuń
  3. No to ładnego bakcyla złapałeś, widzę że wyścig zbrojeń trwa.

    OdpowiedzUsuń