Heyka!
Była taka scena we Władcy pierścieni:
[Dawid szlocha w kąciku]
-Dawidku… Dlaczego płaczesz Dawidku?
-Źli ludzie skrzywdzili nas, oni śmiali się z nas! Drwili! Że gramy niepomalowanymi modelami. Szare szeregi mówili.
-Oczywiście że tak. Mówiłem że tak będzie. Mówiłem że są fałszywi.
-Oczywiście że tak. Mówiłem że tak będzie. Mówiłem że są fałszywi.
-Ale to nasi przyjaciele… nasi przyjaciele.
-Zdradzili nas!
-Nie, to nie twoja sprawa. Zostaw nas samych.
-Zdradzili nas!
-Nie, to nie twoja sprawa. Zostaw nas samych.
-Brudni mali koledzy. Śmiali się z nas!
-Nie… Nie.
-Co z tym zrobimy?
-Nie… Nie.
-Co z tym zrobimy?
-Dajcieeee mi PODKŁADDDD!!!
[wszask]
[wszask]
Właśnie!
Wybiła wreszcie TA godzina. W związku z tym, że pierwszy wspólny termin
zawaliłem (sorki Majki), a kolejny wypada dopiero 13 marca, dostałem
dodatkowe trzy tygodnie czasu, które mogę poświęcić na przygotowania do
bitwy.
Zazwyczaj te dni wyparowały by mi, niczym woda na pustyni, albo alkohol z barku alkoholika. Koncept rozgrywki siedziałby gdzieś z tyłu głowy. Zabierałbym się do tego niczym pies do jeża. I w końcu - nic bym nie zrobił w temacie przygotowań, czas zmarnował na World of Warships, i dalej grał niepomalowanymi modelami. Narażając się na drwiny...
Zazwyczaj te dni wyparowały by mi, niczym woda na pustyni, albo alkohol z barku alkoholika. Koncept rozgrywki siedziałby gdzieś z tyłu głowy. Zabierałbym się do tego niczym pies do jeża. I w końcu - nic bym nie zrobił w temacie przygotowań, czas zmarnował na World of Warships, i dalej grał niepomalowanymi modelami. Narażając się na drwiny...
Ale tym razem postanowiłem że będzie inaczej!
Zobaczymy jak mi to pójdzie. Bo już kilka razy zabierałem się za podobne projekty i życie zawsze pokazywało mi środkowy palec. A w przypadku mojego słomianego zapału, wystarczy mnie odciągnąć na kilka dni, poczekać aż żar wygaśnie, i już mamy kolejny projekt zamrożony w piwnicy, czekający na czas, który nigdy nie nadejdzie.
Wrzućmy jednak trochę optymizmu!
Zobaczymy jak mi to pójdzie. Bo już kilka razy zabierałem się za podobne projekty i życie zawsze pokazywało mi środkowy palec. A w przypadku mojego słomianego zapału, wystarczy mnie odciągnąć na kilka dni, poczekać aż żar wygaśnie, i już mamy kolejny projekt zamrożony w piwnicy, czekający na czas, który nigdy nie nadejdzie.
Wrzućmy jednak trochę optymizmu!
Ok - najtrudniejszy pierwszy krok - a ten już wykonałem. Wraz z grupą archeologów przebiliśmy się przez wierzchnie warstwy osadowe. Odnaleźliśmy Arkę Przymierza, świętego Grala i pudło z figurkami do Epica. Dwa pierwsze przedmioty zostawiłem dla Indiany Jonesa, a pudło zabrałem do dalszej pracy.
Jaki podkład zastosować? Zazwyczaj jestem zwolennikiem czarnego podkładu, bo lubię gdy…
STOP!
Zaczynam brzmieć ja zawodowiec, a musicie wiedzieć że jeżeli chodzi o malowanie, to jestem TOTALNYM amatorem. Na boga! Traktujcie ten wpis jako pamiętnik a nie poradnik! Dla własnego dobra uznajcie, że nie wiem co robię, a jedynie eksperymentuję. Jestem niczym dziecko, zastanawiające się jaki związek może mieć śrubokręt i dziurka od kontaktu. Dobra, gdy wyjaśniliśmy już tę sprawę, to pozwólcie że zacznę jeszcze raz...
Przeczytałem gdzieś, że używając czarnego podkładu osiąga się ciemniejsze, bardziej ponure modele, i ja osobiście jestem zwolennikiem takiego stylu. Biały podkład to znowu żywsze i bardziej jaskrawe kolory. A co z podkładami w innych kolorach? Bazowo nawiązujące do kolorystyki modelu? Wiecie co? Spróbuję! W końcu jeżeli bazowy kolor będzie taki jak zamierzony to połowa malowania będzie za mną. Prawda? ;-)
Mój ulubiony orczy klan to BAD MOONS. Więc będę potrzebował żółtego. Hmm gdzieś tu miałem spraye… A! Bo w międzyczasie, jak mnie nie było na blogu, to rozegraliśmy się w GOTHICA. I pomalowałem sobie stół - w kosmos. Zdjęcie poniżej. Ale to zupełnie inna historia...(Zainteresowanych GOTHICKIEM proszę o komentarz – bo nie wiem czy warto o tym pisać.)
Ale dzięki temu mam spory zestaw sprayów.
Bad Moons – żółty - check.
Jeden detachment będzie na pewno złożony z Evil Suns –czerwony - check.
Trochę Goofsów nigdy nikomu nie zaszodziło – czarny – check.
Lootasi pasowali by być z Death Skuls – niebieski – Zonk!
A zonk wynikł z tego że pospieszyłem się trochę i całą piechotę podłożyłem na czarno. No cóż. A taki miałem ładny niebieski spray.
Lootasi pasowali by być z Death Skuls – niebieski – Zonk!
A zonk wynikł z tego że pospieszyłem się trochę i całą piechotę podłożyłem na czarno. No cóż. A taki miałem ładny niebieski spray.
Efekty wczorajszego zrywu macie na zdjęciach porozrzucanych po całym artykule. Bardzo proszę o doping w komentarzach. A jak czytają mnie jacyś Gotycy(?) Gothicowcy(?) bo na pewno nie Goci… Ludzie zainteresowani Gothickiem! To niech też dadzą znać, będę wiedział że warto szukać zaginionej floty. Z małej litery bo po prostu ją gdzieś zgubiłem, a nie, że nazywa się Zaginiona, jak u Jacka Campbella ;-)
Powodzenia. A co do Gothica to kiedyś miałem zajawkę na grę w ten system ale nie było z kim. Więc chętnie poczytam chociaż :)
OdpowiedzUsuńWow! Skąd masz figurki?
OdpowiedzUsuńeBay... Niestety drogo. Ale nikt nie mówił że hobby ma być tanie 😉
UsuńAha... niestety, to chyba najdroższy sposób na ich pozyskanie.
UsuńFajnie ten Gothic wygląda, a na stole w kosmos jeszcze lepiej.
OdpowiedzUsuńDajesz Kusy! Dasz radę! :D
OdpowiedzUsuńMaluj Kusy maluj nie bądź babą !!!
OdpowiedzUsuń