poniedziałek, 12 października 2015

Na szybkiego... Po łebkach!

Heyka!


Napisałem ostatnio, że szykujemy się na planszóweczkę/RPG w klimatach Questa. Plany były bardzo ambitne, i nie zrozumcie mnie źle, dalej są ambitne. Ale w tzw. międzyczasie można spróbować czy chłopaki złapią zajawkę. Czy będą chętni do grania. I czy warto poświęcać na to czas. Więc przedstawiam: Work in progres na szybkiego...  Po łebkach!


Na początek drużyna! Gracze zostali poproszeni o wyszukanie sobie grafik reprezentujących ich bohaterów i oto efekty. Wymagałoby to jeszcze odrobiny zabawy ze skalowaniem, ale na próbę i na szybkiego wydaje się ok! Trzeba się jeszcze zastanowić nad mocowaniem obrazków do podstawek...


No i początek lochów. Na razie 2D. Ale docelowo planuję 3D. A właściwie pseudo 3D z jakimiś ściankami portalami itp.


Czymże byłyby lochy bez potworów? Wesoła gromadka Goblinów, Goblin Warriorów, Szaman i Champion już czekają na naszych bohaterów.  A z tyłu czai się OGRE!!!


I szersza perspektywa. Jak widzicie mam dość sporo materiałów jak na szybki początek. Ale wychodzę z założenia, że lepiej mieć więcej i nie potrzebować niż potrzebować a nie mieć. :-)


Wycinanki in progres... Żeby nie było, wszystko wydrukowane w kolorze i zalaminowane. Więc utrzymuje jako taką sztywność. Myślę, że nieźle jak na trzy godziny roboty, bo tyle mniej więcej zajęło mi szperanie w sieci, przygotowanie do wydruku i laminowanie...

Nie wiem jeszcze jakie zasady będą obowiązywały podczas rozgrywki. Mam kilka propozycji ale jeszcze się nie zdecydowaliśmy na żadną konkretną.
Albo całkiem pójdziemy w Warhammera Questa i skorzystamy z oryginalnych zasad. Wadą tego pomysłu, przy oczywistych jego zaletach, jest to, że ostatni raz w Questa grałem w 1999r w nowohuckim  klubie "Jędruś", podczas jednej z nocek z fantastyką... i ni w pierona nie pamiętam zasad!!!
Druga opcja to klasyczne D&D ale to rpg - a mi bardziej chodzi o przewagę planszówki, RPG sprowadzamy do wymaganego dla radości z gry minimum.
No i tu właśnie na scenę wchodzi "POTYCZKA". Gra równie przedpotopowa co prowadzący tego bloga... Jeżeli pamiętasz taką grę i jej rozwinięcie MAGa to szacunek, możesz nazwać się weteranem! Jej głównym atutem jest prostota, i skupienie się na walce. Dwie charakterystyki. Siła która pozwala bohaterowi korzystać z konkretnych broni, a zarazem odzwierciedla wytrzymałość na ciosy. Zręczność to cecha odpowiadająca za trafienie w przeciwnika. I tyle! Reszta to kilka mniej lub bardziej skomplikowanych zasad. Ale pierwszy odzew był niestety dla potyczki niekorzystny...
Jutro dzień decyzji a w środę gramy.  Postaram się napisać jak wyszło i co z projektem stanie się w najbliższej przyszłości.
A tymczasem - borem lasem!

Pozdrawiam.

4 komentarze:

  1. No super mi się bardzo podoba. W Questa nigdy nie grałem, natomiast cały czas przymierzam się do powiększenia mojej kolekcji o tę pozycję, także chętnie spróbuję zagrać. Jak się temat rozwinie to kto wie może w końcu skuszę się na oryginał.

    OdpowiedzUsuń
  2. No, z tym nazywaniem DeDeków erpegiem to bym nie przesadzał ;) System jest napisany jak pod planszówkę i idealnie nadaje się do penetrowania rozrysowanych na kartce w kratę labiryntów. Tyle że wszystkie te zasady obowiązujące w walce mogą nastręczać problemów. Sama walka bez broni to jest osobny rozdział... a przynajmniej w trzeciej edycji. Przecież jest jeszcze "trzy i pół", 4, 5 i te wszystkie Pathfindery itd. Jeśli jesteś pewny że będziesz w stanie tego wszystkiego pilnować to luz. No i mag-krasnolud jest jak najbardziej wykonalny w tym systemie :D

    W potyczkę nie grałem, więc się nie wypowiem, ale jeśli jest podobna do Oka Sapkowskiego to nie powinno być problemu z ogarnięciem zasad.

    Quest, prostota i funkcjonalność (z tego co widziałem), ale równie dobrze można by grać na zasadach Mordheima ze wszystkimi rozwinięciami i tabelką urazów po przegranej bitwie, nie? Kiedyś już graliśmy w Mordwara i było fajnie... Właśnie! A może by tak Mordheim/RPG/Dungeon Crawler? hmm? Mieszana Warbanda w piwnicach i kanałach przeklętego miasta? :D

    Tak rzucam pomysłami bo wiem że masz za dużo czasu i zawsze przyda ci się jeszcze jedna zajawka :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Może coś takiego:
    http://www.twohourwargames.com/2hoducr.html
    tutaj trochę więcej na blogu producenta:
    http://2hourblog.blogspot.fr/search/label/2%20Hour%20Dungeon%20Crawl

    OdpowiedzUsuń
  4. A może zamiast kart może figurki?

    OdpowiedzUsuń